
Zwiedza świat i nie lata?
Uśmiechnięty brodacz, który podróżuje, jak wielu innych. Jest bezustannie w drodze, zwiedza cały świat, ale trzyma się jednej, żelaznej zasady: żadnego latania! Jak mu się to udaje? Okazuje się, że na razie w żadnym razie nie krzyżuje to jego planów!
Torbjørn C. Pedersen uważa, że jego imię i nazwisko nie nadają się na pseudonim podróżnika, dlatego mówi o sobie Thor. Pochodzi z Danii, a jego marzeniem jest zobaczyć wszystkie kraje świata (a właściwie 203 miejsca) bez konieczności dolecenia do nich samolotem.
Jak sam pisze:
„Gdybym był bogaty”, latanie byłoby banalnie proste. Ale rzeczy proste to żadna zabawa! Moim pomysłem jest, żeby w każdym kraju spędzać nie więcej niż 24 godziny, a potem ruszać dalej.
123 miejsca ma już za sobą. Nie ma tu mowy o żadnym zwątpieniu. Pedersen jeździ, a gdzie nie da się dojechać: płynie. Pociągi, autobusy, promy, motory, rowery… Pomagają mu w tym sponsorzy i napotkani ludzie.
Co ciekawe, w trakcie swojej podróży, która trwa już od 2013 roku, podróżnik ściągnął do Ugandy swoją dziewczynę i oświadczył się jej! Wygląd na to, że ten chłopak osiąga wszelkie zamierzone cele…