Zrywaj kiwi w Nowej Zelandii!
Praca w Nowej Zelandii? Dla podróżników? Tak, pojawiła się nietypowa oferta, która otwiera ciekawe możliwości.
Trzeba ratować? owoce kiwi, a właściwie zerwać je na czas. Specjalnie z powodu tej oferty złagodzono tymczasowo przepisy wizowe, aby umożliwić podjęcie pracy osobom spoza kraju.
Dodatkowe 1200 osób jest potrzebnych do zrywania i pakowania 20 milionów paczek kiwi. Po raz pierwszy od dziesięciu lat rząd musi ogłosić oficjalny sezonowy niedobór siły roboczej, bo w Nowej Zelandii jest za mało chętnych do pracy.
Dla wielu mieszkańców nie jest to atrakcyjna opcja, bo to ciężka i żmudna praca, opłacana minimalną stawką, która wynosi niecałe 12 dolarów za godzinę. Największe skupiska drzew znajdują się w regionie Bay of Plenty.
Premier Jacinda Ardern wydała oświadczenie, w którym oficjalnie potwierdziła złagodzenie systemu wizowego (w tym celu powstał specjalny projekt). Chce uniknąć gnicia owoców na drzewach lub ziemi.
Czy ktoś ma ochotę trochę zarobić a przy okazji? zobaczyć Nową Zelandię? [nasza podróż] A może wolicie polecieć z nami? Poznajcie naszą ofertę ? bez pracy, ale równie wyjątkową!
