
Zabytek sezonowy
Zabytek, który pojawia się i znika. Można go oglądać przez jakiś czas, a później? nie wiadomo, kiedy znów się wyłoni. A czekać na niego trzeba było 40 lat. W Polsce susza odsłoniła na dnie Wisły kilka skarbów. W Meksyku ? niesamowitą budowlę. Widok zaszokował zarówno mieszkańców, jak i turystów, choć nie pierwszy raz wynurzył się na powierzchnię.
Zawrzało na twitterze. Youtube zaroił się od filmów. Meksykańska rzeka Grijalva, płynąca przez stan Chiapas, oddała na moment wielki skarb i tajemnicę strzeżoną przez kilkadziesiąt lat. Ruiny kościoła. Oczom ludzi ukazał się budynek, pochodzący najprawdopodobniej z XVI wieku.
Budowla została zatopiona w 1966 roku. A powróciła w 2002, kiedy wody rzeki opadły wykątkowo nisko. Wywołała wówczas takie poruszenie, że organizowano pielgrzymki do tego miejsca. Później poziom rzeki znów się podniósł, by po latach znów zaserwować widowisko.
Kościół mógł zostać wybudowany przez mnichów z zakonu w Tecpatán. Opustoszał z powodu plagi, jaka szalała w tamtych stronach.
Widok, trzeba przyznać, osobliwy. Zabytek sezonowy, pojawiający się na środku rzeki, jak senna mara. Kto może szybko znaleźć się w Meksyku ? ma okazję zobaczyć to na własne oczy. Pozostałym pozostają relacje innych szczęśliwców.