
Wieża Babel
200 lat tradycji. Tradycji ważnej dla mieszkańców na tyle, że poświęcają długie miesiące na przygotowania. Potrzebna jest siła mięśni, idealna koordynacja i wielkie zaufanie względem towarzyszy. Katalończycy mówią dumnie: „Hiszpania ma swoją corridę, my – castells”. Wieże z ludzi? Tak właśnie. Widok imponujący. Dużo radości, ale sama sztuka – arcytrudna. Czy jednak to na pewno tylko zabawa?
Obyczaj wywodzi się aż z XV wieku, z religijnych tańców „balls dels Valencians”. Jeżeli komuś wydaje się, że budowanie ludzkich wież to jedynie żarty, może się bardzo pomylić. Tak jak w średniowieczu kultywowano motyw danse macabre, czyli tańca śmierci i równości społecznej, tak tutaj właśnie owa równość społeczna jest na pierwszym planie. W Katalonii wieże budowane są z ludzi, wywodzących się z różnych warstw: bezrobotni, pracownicy społeczni, elity. Każda część społeczeństwa powinna stanowić element wieży.
Sama konstrukcja też nie jest bez znaczenia. Wieżę może tworzyć nawet 700 osób, z kolei na samym szczycie plasują się dzieci, które wspinają się bez zabezpieczeń. Nie ma ryzyka, że coś się stanie – 1400 rąk wyratuje każdego nawet z najcięższych opresji.
Pokazy castells są różne. Te autentyczne, wznoszone na ulicach, pozbawione są elementu „show”. Budowanie odbywa się w ciszy i skupieniu. Te „komercyjne” – rozgrywane są z o wiele większym rozmachem, ale… zasada jest zawsze taka sama.
Autor: Danuta Awolusi