
Wenecja pod wodą
Powódź w Wenecji to już teraz setki milionów szkód. Wczoraj wieczorem znów ostrzegano przed kolejną wielką falą.
Wenecja została zalana w wyniku rekordowego przypływu. Zniszczenia już teraz oszacowano na setki milionów euro, a burmistrz miasta podkreśla, że będą rosły. Woda nie oszczędziła niczego, wdzierając się m.in. do bazyliki świętego Marka.
fot. PAP/EPA
Byliśmy o krok od apokalipsy, od katastrofy – powiedział zarządca i inżynier bazyliki, Pierpaolo Campostrini, opisując, jak woda zalała posadzki i wybiła szyby i dostała się do krypty. To oczywiście tylko jeden zniszczony zabytek, a uszkodzeniom uległo wiele innych.
Są również ofiary w ludziach, na razie nie żyją dwie osoby. Obecnie pod wodą znajduje się aż 80% miasta, a woda osiągnęła historyczny poziom 187 cm.
Powódź w Wenecji porównuje się do tej, która miała miejsce w 1966 roku. Wówczas poziom wody osiągnął prawie 2 metry. Burmistrz podsumował to słowami: Tu nie umiera Wenecja, tu umiera kraj.
Od lat trwają prace nad systemem zapór przeciwpowodziowych. Wykonano już prawie wszystkie roboty, ale niestety – za późno. Wenecja wciąż walczy, a potworna skala zniszczeń jest jak na razie niepoliczalna.