
Uwaga, robot!
Firma Knightscope z Doliny Krzemowej skonstruowała roboty, które mają pilnować bezpieczeństwa w miejscach publicznych. Elektroniczni stróże prawa już rozpoczęli patrolowanie kalifornijskich ulic.
Wysokie na półtora metra i ważące 150 kg roboty wyglądają niegroźnie. Budzą sympatię w przechodniach, którzy obejmują je i robią sobie „selfie”. Ale tak naprawdę maszyny realizują bardzo ważne zadania.
Roboty widzą, słyszą, a nawet – posiadają elektroniczny węch. Podczas patroli na bieżąco zbierają i analizują dane. Jeżeli dojdą do wniosku, że gdzieś łamane jest prawo albo ludziom grozi niebezpieczeństwo, natychmiast informują odpowiednie służby. Same nie interweniują, potrafią jednak rejestrować i przekazywać przebieg każdego zdarzenia. Zwrócą uwagę na najdrobniejszy szczegół – na każdą twarz, na każdy numer rejestracyjny.
Ci elektroniczni strażnicy pojawiają się też ostatnio w wielkopowierzchniowych sklepach, biurowcach czy na kampusach akademickich, gdzie pomagają ochroniarzom. Sprawdzają się w swojej roli i wzbudzają coraz większe zainteresowanie, lada moment będzie można natknąć się na nie poza Kalifornią. Cóż, oto kolejne wizje twórców science fiction stają się elementem naszej rzeczywistości.