Tajlandzka chwała Biuro podróży Goforworld by Kuźniar

Tajlandzka chwała

Gdy twoja podróż przebiega bez większego planu, a przewodnik został w domu i kieruje tobą jedynie własna intuicja, to może zdarzyć się, że trafiasz do miejsc, o których nawet nie śniłeś. A jeśli do tego jesteś smakoszem otwartym na lokalne smaki, to jest duża szansa, że to, co cię spotka zapamiętasz do końca życia.

Za każdym razem podróż to dla mnie przygoda, także kulinarna. Owoce, warzywa, przysmaki regionu, przyprawy… No przecież grzechem byłoby nie próbować lokalnych specjałów wybierając stare, sprawdzone potrawy. Czasem jest aż tak bardzo egzotycznie, że nie ma za bardzo wyboru, co cieszy mnie ogromnie. Chcę Wam dziś opowiedzieć o pewnym spotkaniu kulinarnym, które miało miejsce w Tajlandii [nasza wyprawa].

Wyspa Koh Phangan. Trochę trwało zanim dobiliśmy targu z właścicielem wypożyczalni skuterów. Chwilę później pruliśmy w poszukiwaniu schronienia na kolejne dni, jak najdalej od turystycznego gwaru i tego, co można tam nazwać ”cywilizacją”. Wąskie ścieżki przecinające plantacje kokosów, tropikalne lasy, gdzieś gąszczu wodospady, stragany z butelkowaną benzyną, aż tu nagle bambusowa chatka i szyld: Mama Pooh’s kitchen, cheap price & very tasty.

 

 

 

Zatrzymaliśmy się od razu. Że co?? Mama Puchatka, na tajskiej wyspie? Gotuje? Do tego ”cheap and very tasty”? Nie zastanawiając się długo, zaparkowaliśmy skuter przed chatką. Wtedy dotarło do nas, jak bardzo jesteśmy głodni. W środku klimat jakiego nie spotkałam jeszcze w żadnym przybytku na świecie, gdzie serwują jedzenie. Chatka z bliska przypominała bardziej szopę, lub szałas. Ściany z bambusowych mat, wzmacniane sznurkiem, Nad głową dach z palmowych liści a na środku, za czymś w rodzaju parawanu, znajdowała się kuchnia, skąd dochodziły dźwięki smażenia, skwierczenia, krojenia. Gdzieś w rogu bambusowa mata – tam chyba jest sypialnia. Poczułam zapach gotowanego bulionu (ale nie byłam do końca pewna), do tego woń przypraw, które byłam w stanie rozpoznać.

Jeśli Puchatek miał tajską mamę, o czym książki dla dzieci konsekwentnie milczą, to właśnie jesteśmy w jej kuchni, jesteśmy w jej domu!

Mama Pooh wychyliła się zza parawanu, poczęstowała nas serdecznym uśmiechem i wskazała miejsce, przy którym mamy usiąść. Pomimo, że nikogo nie było, zajęliśmy wskazany bambusowy, nieco rozklekotany stolik oraz ławką z widokiem: z jednej strony na jej kuchenne laboratorium, z drugiej na ścianę dżungli. Jaszczurki, węże, kolorowe ptaki, może jakaś małpa na gałęzi…. Zastanawiam się, ile par oczu z ukrycia obserwowało nas w tym momencie. Starszy, przygarbiony facet, zdaje się, że wspólnik lub mąż Mamy, szurając stopami po klepisku, przyniósł podniszczoną kartkę z listą dań.

Do dziś pamiętam smak Mornig glory, chrupki szpinak, doskonale przyprawiony i podsmażony z czosnkiem w sosie sojowym. Tajska zupa z wołowiną. Pyszne domowe jedzenie, po tajsku bez jakiejś finezji pod gusta turystów.

Smak, klimat miejsca, ludzie. Wracam w myślach do tych miejsc, tych przebytych już ścieżek, pamiętając własne małe odkrycia…

Myślę, że Mama Puchatka nie będzie miała nic przeciwko, jak podzielę się z wami jej sposobem na kultowe Morning glory:

 

Przepis na Pad Pak Bung Fai Daeng, czyli tajski smażony szpinak wodny (morning glory)

 

 

 

  • solidny pęk szpinaku wodnego (zwany także mornig glory)
  • trzy ząbki czosnku (bardzo drobno pokrojonego)
  • papryczka chili
  • łyżka orzeszków arachidowych, podprażonych (niesolonych)
  • łyżka oleju kokosowego
  • trzy łyżki sosu sojowego
  • łyżka sosu ostrygowego
  • łyżka cukru palmowego (można zastąpić syropem klonowym, melasą lub cukrem trzcinowym)

Na rozgrzany wok wlewamy olej, dodajemy czosnek i chili, następnie dodajemy szpinak, smażymy około 5-7 minut. W między czasie w szklance mieszamy: sos sojowy, sos ostrygowy, cukier. Mieszankę wylewamy na szpinak, dokładnie mieszamy i podsmażamy jeszcze około 5 minut, tuż przed podaniem posypujemy orzeszkami i mieszamy.

Teksy i zdjęcia: Dorota (travelnauci)

 

Tajlandzka chwała Biuro podróży Goforworld by Kuźniar

Redakcja goforworld.com

goforworld.com poleca!