
Sztuka w podróży | TOP 8
Jeżeli kochasz literaturę i dobre kino, możesz mieć naprawdę niezły plan na podróżowanie. Wystarczy, że przywołasz w pamięci ukochane książki, filmy i? miejsca akcji. Podążając szlakiem literatury oraz słynnych dzieł kinematografii, połączysz dwie pasje. Kultura ma przecież wielką siłę. I doskonale odzwierciedla klimat podróży. Oto nasze TOP 8 miejsc, które musisz zobaczyć na ekranie, a potem na własne oczy. TOP 8 miast, które zachwycają na kartach książki i na żywo również. A może na odwrót??
#1 Gdzie ubiera się sam szatan, czyli Nowy Jork!
Filmów, które oddają klimat Nowego Jorku jest wiele. My wybieramy ten szalony, zabiegany, modny. Pachnący najnowszymi kolekcjami, pieniędzmi i? stresem. Taki obraz znajdziecie zarówno w książce Lauren Weinberger Diabeł ubiera się u Prady, jak i w ekranizacji powieści.
#2 Barcelona ? śladem cienia?
Powieść hiszpańskiego pisarza C.R. Zafona Cień wiatru zachwyciła czytelników. To, w jaki sposób oddał on klimat Barcelony wzbudziło tak wielkie zainteresowanie, że? turyści wyruszyli śladem książki! Musiał nawet powstać specjalny przewodnik zatytułowanyCień Wiatru. Przewodnik po Barcelonie. I nic dziwnego, kiedy czyta się takie słowa:
Gdy wychodziliśmy z bramy, miasto było jeszcze opustoszałe, po okrytych mgłą ulicach snuli się tylko gdzieniegdzie nocni stróże. Latarnie na Ramblas oświetlały jedynie opary w prowadzącej ku morzu alei, aczkolwiek ich rozrzedzone światła zaczynały już migotać, zwiastując rychłe przebudzenie się Barcelony i zrzucenie przez miasto ulotnego przebrania mglistej akwareli.
Dotarłszy do ulicy Arco del Teatro, zapuściliśmy się w uliczki dzielnicy Raval, przechodząc pod arkadą rysującą się niczym sklepienie wzniesione z niebieskiej mgły (?)[1].
#3 Watykan pełen aniołów i demonów
Watykan i piękno Rzymu znamy bardzo dobrze z powieści Dana Browna. Nie da się zaprzeczyć, że po przeczytaniu Aniołów i demonów, jak również po seansie kinowym, ma się ochotę nie tylko zwiedzić Watykan, ale zajrzeć tam, gdzie skrywają się wszystkie tajemnice Kościoła?
#4 Żegnając się z Kenią
Trzeba przyznać, że to wspaniały trop: pojechać do Kenii śladami powieści Karen Blixen. Już pierwsze słowa narratorki wabią, zachęcają, obiecują:
Miałam w Afryce farmę u stóp gór Ngong. Sto sześćdziesiąt kilometrów bardziej na północ wyżynę przecinała linia równika, farma zaś leżała prawie dwa tysiące metrów nad poziomem morza. W południe odczuwało się tę wysokość tak, jak gdyby człowiek znalazł się blisko słońca. Ranki i wieczory były jednak przejrzyste i orzeźwiające, a noce chłodne. Położenie wysokości z położeniem geograficznym sprawiało, iż krajobraz nie miał sobie równego na całym świecie. Był surowy, pozbawiony bujnej roślinności ? Afryka przedestylowana przez dwa tysiące metrów atmosfery, mocno skoncentrowana treść kontynentu. Mdłe, przypalone kolory przypominały barwę ceramiki[2].
#5 Slumdog, czyli Bombaj prawdziwy?
No właśnie. Zobaczyć TAKI Bombaj to wyzwanie. Na pewno nie cukierkowa podróż. Kto ma odwagę podążyć za bohaterem nie tylko kapitalnego filmu, ale również powieści Simona Beaufoya Slumdog. Milioner z ulicy?
#6 Co wyzna ci gejsza?
Japonia jest krajem zachwycającym ? kulturą, obyczajem, smakiem. Kto ma ochotę rozbudzić swój apetyt jeszcze bardziej może przeczytać Wyznania gejszy Arthura Goldena lub zobaczyć ekranizację. Emocje, emocje, emocje?
#7 Podążając za zbrodniarzem
Petersburg Dostojewskiego? Otwiera oczy, zdumiewa, przygnębia. Sam Fiodor pisząc czuł się przytłoczony obrazem miasta, jaki kreował?
Na dworze był okropny upał, przy tym panował nieznośny zaduch, tłok, na każdym kroku wapno, rusztowania, kurz i specyficzny smród tak dobrze znany każdemu petersburżaninowi, który nie jest w stanie wynająć letniska ? wszystko to razem działało deprymująco na nadszarpnięte już nerwy młodzieńca. A nieznośny odór, buchający z szynków, których w tej części miasta jest szczególnie dużo, i pijani, spotykani na każdym kroku, mimo, że był to dzień powszedni, dopełniali ohydnego i ponurego wyrazu. […] Była to jednak taka dzielnica, że żadnym strojem nie można tu było nikogo zadziwić. Bliskość placu Siennego, mnogość pewnych przybytków oraz przeważająca tu ludność rzemieślnicza i cechowa, stłoczona na tych centralnych petersburskich ulicach i zaułkach, wzmagały pstrokaciznę ogólnej panoramy obecnością takich indywiduów, że dziwne wydawałoby się zwracanie uwagi na tego typu postacie[3].
Co zobaczymy obecnie??
#8 Taka Warszawa
I na koniec niech swój znak pozostawi Prus. I jego Warszawa z Lalki ? przedwojenna, piękna, niezniszczona. Teraz też imponująca, ale czy może się równać z tym, co widział na własne oczy mistrz?
Autor: Danuta Awolusi