
Święta to nie koniec świata
W pięknych okolicznościach przyrody, ale z daleka od bliskich. Czy święta w podróży mogą być wspaniałe? Czy muszą być koszmarem tęsknoty?
Do dziś pamiętam to uczucie pustki, kiedy w trakcie podróży dookoła świata rysowała się przede mną perspektywa spędzenia świąt z dala od domu. W samotności. Co z tego, że miało to być świętowanie w Australii, na Wielkiej Rafie, piękne okoliczności były niczym przy braku rodziny.
Bo nie chodziło mi o tradycję czy przyzwyczajenia, tylko właśnie o bliskich. Tak się mi wtedy wydawało.
Wizja była tak odstraszająca, że zrezygnowałam z przygód, na rzecz świętowania ze… znajomymi w Melbourne, znajomymi, którzy, jeszcze wtedy, byli mi trochę obcy. Nagle stali się bliskimi. To były piękne święta, z odrobiną tej tradycji, która zdawała się mi być wcześniej niezbyt istotna, z kimś obok. Nie w samotności.
Stało się tak, że Wielkanoc czy Boże Narodzenie na drugim końcu świata są dla mnie normą. Są cudownym czasem, kiedy nie rozdrapuję niepotrzebnie ran.
Bo można myśleć, siedząc pod palmą, gdzieś na Fidżi, jakby było miło zasiąść do wspólnego śniadania… Można tęsknić za każdą rzeczą, którą robiło się w święta przez lata, można idealizować. Tęsknota jest mistrzem w idealizowaniu. Można rozpaczać, że nie ma wokół nas tych, których kochamy. Ale czy to sprawi, że święta będą dobre, czy to sprawi, że będą takie, jak być powinny?
Znalazłam swój sposób na święta, bez względu na to, w którym zakątku świata akurat jestem. Zawsze staram się z nich wyciągnąć odrobinę tego, co polskie i połączyć to z lokalnymi obrządkami. Nie pozwalam na to, żeby to moje świętowanie było dosłowną kopią tego, za czym mogę tylko wzdychać. Bo po co? Po to, żeby rozdrapywać rany tęsknoty? Po to, żeby zamienić święta w ten `tęsknotowy` koszmar?
Niektóre domowe przyzwyczajenia mieszam z tym, co nowe i otwieram się na ludzi – na wszystkich tych, którzy też są daleko, na tych, których, podobnie jak mnie, mogłaby rozłożyć samotność. I wtedy dzieją się cuda, bo znajomi, obcy stają się rodziną. Rodziną z wyboru.