
Sto razy „TAK”
Uwaga! Będzie romantycznie. Jak to jest wyjść za mąż sto razy, w stu różnych miejscach na świecie, zawsze za tego samego faceta? Cheetah i Rhiann Platt, para akrobatów, pojechała do stu niezwykłych miejsc na Ziemi, robiąc zdjęcia w ślubnej konfekcji.
To była miłość od pierwszego podniesienia. Para poznała się w centrum szkoleniowym, gdzie tancerka Rhiann poprosiła zawodowego akrobatę Cheetaha, aby podniósł ją do góry. I tak już zostało!
Po zaręczynach, szukając idealnej ceremonii ślubnej, młodzi odkryli, że w Colorado można pobrać się samodzielnie, w dowolnym miejscu, bez urzędnika. To podsunęło im pomysł niezwykłej podróży. Zaczęli zwiedzać świat, biorąc ślub za każdym razem i robiąc przy okazji zdjęcia.
Fotografie robione są telefonem, a nie profesjonalnym sprzętem, bo parze zależało, aby koszty podróży były jak najmniejsze. Parze udało się odwiedzić m.in. Japonię, USA, Australię i rejony Afryki.
Ich setny ślub odbył się 4 lipca w Waszyngtonie. Była to jedyna okazja, na którą wynajęli profesjonalnego fotografa. Obecnie para wróciła do Las Vegas, aby popracować i zdobyć fundusze na kolejną podróż. Małżeństwem są już na pewno, potwierdzali to sto razy!