
Selfie z zagładą
Czy kultura selfie, zakodowana w nas, jak oddychanie, zupełnie zniszczyła wrażliwość? Ilekroć wyruszamy w podróż, przekraczamy pewne bariery. Najczęściej kulturowe. Świat nie może istnieć bez szacunku, jeżeli więc przyjeżdżamy do innego kraju, a nawet miasta, świadomie pochylamy się przed tym, co zastaniemy. Dokładnie to samo dotyczy historii, przeszłości, reliktów – wszystkiego, co nosi w sobie symbol i pamięć.
To oczywiste, ale zdjęcia, które za chwilę zobaczycie, zupełnie zaburzają wizję podróżnika, który potrafi ową wrażliwość zachować. Czym się tłumaczyć, czym zasłaniać? Głupotą, niewiedzą, brakiem doświadczenia? Nie. Pozostaje tylko przykre wrażenie, że ludzie zapomnieli, czym jest powaga sytuacji, pamięć miejsca, oddanie czci.
Pomnik Pomordowanych Żydów Europy w Berlinie. Niesamowite miejsce, które przypomina naszemu pokoleniu, że II Wojna Światowa zebrała krwawe żniwo. Zaglądam na Instagram. Młody chłopak pozuje w ciemnych okularach. „Uważaj, bo się zakochasz” – podpisuje zdjęcie.
https://www.instagram.com/p/BPVLXhohZR9/?taken-at=116155120
Młoda dziewczyna stroi sobie żarty. Ślizga się na śniegu. Inna skacze uśmiechnięta, wrzucając roześmianą fotkę na Instagram, choć w tle wcale niewesoły obraz.
Szok? Nie. To norma. Odwiedziny w miejscach kultu, na całym świecie, zaczynają stawać się galerią selfie, które nie upamiętniają miejsc, ale są… żartem, zabawą, bezmyślnością.
Przyznam, że pisząc ten materiał, czuję cały ocean zażenowania – aż kipi. To szok, że musiał powstać portal oznaczony nazwą YOLOKAUST [zobacz], który zbiera haniebną galerię selfie, wykonanych właśnie przy berlińskim pomniku. Zajrzyjcie tam, choć doznania mogą być przykre. Sprawdziłam osobiście Instagram, tych zdjęć jest tak setki…Na portalu, po najechaniu na zdjęcie myszką, pojawia się szokujący fotomontaż.
To zaledwie wierzchołek góry lodowej. Australia – islamscy terroryści biorą 15 osób, jako zakładników. Na ulicy policyjna obława, stres, napięcie. Przechodnie mają jednak nieco inne podejście do sprawy. Robią sobie selfie, traktując sytuację, jako świetne pole do zabawy…
Love a selfie but HOW is this OK? RT@nycjim:Bystanders taking selfies at scene of #SydneySiege http://t.co/1NP5qYfrF1 pic.twitter.com/9GLzF5nZ7M
— GemmaTognini (@GemmaTognini) December 15, 2014
W wirtualnym świecie zaczyna się gorąca dyskusja – dlaczego, skąd taka postawa, czy można z tym jakoś walczyć?
Would you take a selfie at an unfolding news situation such as the Sydney hostage drama? I think it's messed up but that's just me…
— Lauren (@LaurenH_ZA) December 15, 2014
Ludzie są źli i chorzy? Nie, ale nowoczesność, moda i wybujałe ego zabijają pierwotną wrażliwość. Gdziekolwiek jestem, w jakiejkolwiek sytuacji się znajduję – zawsze warto się uśmiechnąć i pstryknąć fotkę.
People are taking selfies in front of this Sydney siege. Humanity is sad and sick http://t.co/YN53BbJ3Hq
— Tom Warren (@tomwarren) December 15, 2014
Poszukajmy jednak na rodzimym podwórku. Auschwitz Birkenau, obóz zagłady. Przykładów jest całe szczęście mniej, ale i tak temat powraca.
https://www.instagram.com/p/BPaCu1-hAuf/?tagged=birkenau
Co z tym zrobić? Pomyśleć. Dwa trzy razy, zanim po raz kolejny uwiecznimy swoją twarz na tle czegoś, czego nie rozumiemy. Niech na świecie będzie jak najmniej powodów do wstydu, a jak najwięcej szacunku. I prostej, ludzkiej wrażliwości.