
Radek Polak: Gruzja jest częścią mnie
O projekcie Radka Polaka, „Father’s Guil(t)”, czytamy: Mężczyźni, których spotkałem w gruzińskiej Dolinie Pankisi, nie mówią wiele o uczuciach. Większość z nich to doświadczeni wojną byli mudżahedini – święci wojownicy, którzy aby walczyć, zostawiali swoje rodziny, w tym synów, na długie miesiące albo i lata. Z czasem zacząłem odczuwać coraz więcej emocjonalnych podobieństw pomiędzy mną a nimi. W historiach spotykanych tam mężczyzn widziałem przeróżne warianty swojej relacji z ojcem. Wracałem, by znów dotknąć tłumionych przez lata uczuć: rozłąki, lęku, złości, nienawiści, tęsknoty. A w końcu: wybaczenia, miłości, chęci naśladowania, posłuszeństwa i szacunku. Na kolejne wyprawy do Pankisi odważyłem się zaprosić ojca i pojechaliśmy już razem, dołączył też do nas mój brat ze swoim dorastającym synem.
GFW: Twoje zdjęcia otrzymały Grand Press Photo 2020. Napisałeś o nich: „Dzięki mężczyznom z Doliny Pankisi odnalazłem drogę do pojednania się z moim ojcem. Drogę do własnej męskości. Drogę do domu.” To poruszające, wiesz o tym?
Radek Polak: Mnie to porusza. Czułem to wyraźnie kiedy Maja Kaszkur – kuratorka i edytorka tego projektu pokazała mi ostateczną edycję – układ zdjęć, po prostu wzruszyłem się. To było dokładnie to co przeżyłem przez te 5 lat w Pankisi. Wiedziałem od początku, że chcę poruszyć uniwersalne tematy relacji ojciec – syn. Najlepszym kluczem do tego tematu, jak się okazało, było dotknięcie własnej historii.
GFW: Kochasz portrety, prawda? I kochasz robić zdjęcia Gruzinom. Od ilu lat?
Radek Polak: W 2006 roku wyjechałem do Gruzji na miesiąc, a zostałem pół roku. Od tego czasu jest to mój drugi dom, mam tam bliskich przyjaciół i nadal kopalnię nieodkrytych tematów. Ludzie są wciąż zagadką dla mnie, chyba dlatego zostałem portrecistą. Jeśli kogoś/czegoś nie rozumiem, zaczynam się tym zajmować.
GFW: Kiedy Gruzja stała się częścią ciebie?
Radek Polak: Myślę, że był to proces, który cały czas trwa. W 2015 roku otrzymałem nawet propozycję drugiego obywatelstwa Poczucie, że Gruzja jest częścią mnie, mojej historii, miałem już za pierwszym razem, kiedy tam trafiłem. Zresztą pracowało na to kilka pokoleń i Gruzinów w Polsce i Polaków w Gruzji.
GFW: Gruzja to temat niewyczerpany? Dla ciebie, jako artysty, ale też podróżnika?
Radek Polak: Myślę, że dopiero zaczynam ją poznawać, przebijać się przez pierwszą warstwę znaczeń, jako artysta dopiero zaczynam dostrzegać niuanse. Z kolei jako podróżnika bardzo korcą mnie góry Adzarii, muzułmanie z tamtego rejonu oraz z pogranicza Turcji. To chyba najmniej turystyczne zakątki Gruzji, a więc dziewicze i intrygujące.