Psi detektyw
Najnowszy pracownik bostońskiego muzeum to uroczy szczeniak. Nie dajcie się jednak zwieść słodkim oczom i klapniętym uszkom, on nie jest tu po to, żeby zabawiać zwiedzających!
Museum of Fine Arts w Bostonie posiada imponującą kolekcję prawie pół miliona eksponatów z różnych epok, od starożytności po czasy współczesne. Eksponatom tym, a przynajmniej niektórym z nich, zagrażają jednak szkodniki. I tutaj właśnie kluczową rolę ma do odegrania weimarski wyżeł krótkowłosy imieniem Riley.
Trzymiesięczny pies póki co przechodzi stosowny trening. Ekspertem od sztuki raczej nie zostanie, nie odróżni Degasa od Van Gogha, ale ma być specjalistą w tropieniu insektów, chrząszczy na przykład, które w sposób niewidoczny dla pracujących w muzeum ludzi dobierają się do obrazów, rzeźb czy tkanin.
– Jeśli uda się go nauczyć, żeby węszył po muzeum, a potem siadał przed eksponatem, w którym wyczuwa szkodniki, będzie to przełomowa rzecz w dziedzinie ochrony naszych zbiorów – mówi Katie Getchell z Museum of Fine Arts.
Co więcej, psiemu detektywowi przyglądać się będą i inne placówki. Jeśli eksperyment wypali, psy mogą pojawić się i w innych muzeach. I pewnie będą także weimarskie wyżły krótkowłose, bo w Bostonie nie wybrano rasy przypadkowo. Psy te doceniono za wytrwałość, doskonały węch oraz… krótki ogon, który nie zawadzi o eksponaty.
