
Projekt słoń
Lucy King to kobieta z sercem na dłoni. Dorastała w Kenii i całą swoją energię zostawia właśnie tam. Kiedy piszę do niej maila, nie spodziewam się aż tak szybkiej, długiej i ciepłej odpowiedzi. Wydaje mi się, że Lucy kocha cały świat! A z tej miłości rodzą się pomysły ratujące niejedno stworzenie. Kto na przykład mógłby wpaść na pomysł, aby połączyć w świecie przyrody pszczoły i słonie?? Tak, aby chroniły siebie nawzajem?
Lucy mieszka obecnie w Nairobi. Całą swoją karierę naukową poświęciła zwierzętom i ochronie przyrody. Jej działania nie ograniczają się jednak do pracy w terenie, ale są? czystą innowacyjnością. Proste rozwiązania sprawdzają się najlepiej, ale żeby na nie wpaść, trzeba mieć sporą wiedzę i doświadczenie. Lucy łączy jedno z drugim.
Gospodarstwa położone we wschodniej Afryce borykają się z problemem ?wagi ciężkiej?. Słonie. Niszczą uprawy, powodują poważne straty. Budowanie profesjonalnych ogrodzeń generuje koszty, kogo na to stać? To stanowi zagrożenie również dla samych słoni, bo nie ma nic gorszego niż stać się przeszkodą dla człowieka.
Lucy King poddała pomysł: słonie panicznie boją się pszczół. Już sam ich brzęk sprawia, że trzymają się z daleka. Może więc zbudować? żywe, brzęczące zapory? Właśnie tak zrodziła się akcja ?The Elephants and Bees Project?.
Żywe zapory chroniące przede wszystkim słonie przed zagrożeniem ze strony ludzi, działają już w kilku miejscach na świecie: w Kenii, Botswanie, Mozambiku, Tanzanii, Ugandzie i na Sri Lance.
Rolnicy skorzystali także na? miodzie! Jego sprzedaż ma się coraz lepiej.
Wilk syty i owca cała. Idealne rozwiązanie. Mądrzy ludzie. Takich wciąż nie brakuje.
Zdjęcia dzięki uprzejmości dr Lucy King. Zajrzyjcie na facebook!
Autor: Danuta Awolusi