
Planety Gwiezdnych Wojen
Od dekad filmy z serii 'Star Wars’ przenoszą widzów do fantastycznych światów. Niektóre z tych światów można odwiedzić naprawdę i to bez latania w kosmos.
Tak też jest w przypadku 'Ostatniego Jedi’, który trafił niedawno na ekrany kin. W krótkim wideo opublikowanym przez twórców możemy zobaczyć, jak wyglądało kręcenie ujęć na różnych planetach, jak również posłuchać komentarzy członków filmowej ekipy.
Gdzie zatem miłośnicy sagi o rycerzach Jedi powinni wyjechać, by poczuć się jak w odległej galaktyce? Po pierwsze, na irlandzką wysepkę Skellig Michael, którą widzieliśmy już przez chwilę w poprzednim epizodzie. Na końcu 'Przebudzenia Mocy’ tam właśnie Rey spotkała mistrza Skywalkera. W 'Ostatnim Jedi’ widzimy więcej Skellig Michael, czyli planety Ahch-to.
Kolejna planeta to Crait, a tak naprawdę – boliwijskie Salar de Uyuni. To największe solnisko świata i zarazem jeden z najbardziej płaskich obszarów na Ziemi nawet bez żadnych efektów specjalnych wygląda jak coś z innej galaktyki. Jak powierzchnia księżyca krążącego wokół obcego globu.
Dubrownika chyba nikomu opisywać nie trzeba. Filmowcy uwielbiają chorwackie miasto, w ostatnich latach dużo kręcili tutaj na przykład twórcy 'Gry o Tron’. Jak się okazuje, dalmacki port pasuje także do uniwersum, w którym zamiast stalowych mieczy, rycerze noszą miecze świetlne. W 'Ostatnim Jedi’ Dubrownik odegrał rolę Canto Bight, galaktycznej stolicy hazardu.