
Nowojorskie niedźwiedzie
Statua Wolności, Empire State Building, Times Square – to pierwsze skojarzenia z Nowym Jorkiem. Ale teraz kojarzyć można Nowy Jork również z… czarnymi niedźwiedziami.
Zaznaczmy jednak na wstępie, że w tym przypadku nie chodzi o Manhattan i okolice, ale o stan Nowy Jork. Stan, w którym od początku lat dziewięćdziesiątych rośnie populacja wielkich misiów o czarnej i ciemnobrązowej sierści, lubiących wspinać się po drzewach.
Podczas ostatnich badań, przeprowadzonych na obszarze leśnym o wymiarach sześćdziesiąt na sześćdziesiąt kilometrów, doliczono się aż 257 czarnych niedźwiedzi, zwanych też niedźwiedziami amerykańskimi albo baribalami.
– Szanse na spotkanie niedźwiedzia w stanie Nowy Jork są większe niż kiedykolwiek wcześniej – mówi Catherine Sun, badaczka z Uniwersytetu Cornella.
To może cieszyć, ale jest i druga strona medalu. Niedźwiedzie coraz licznej przebywają w pobliżu ludzkich osiedli, więc coraz łatwiej o spotkania z nimi. A spotkania te mogą być niebezpieczne – zarówno dla człowieka, jak i dla zwierzęcia.