
Nocny targ
Upiorne zapachy albo smakowite dania. Doskonałe owoce morza kontra śmierdzące tofu, które przełkną najwięksi smakosze – właśnie takie smakołyki są prawdziwym hitem na weekendowym targu Richmond Night Market, w mieście położonym na południe od Vancouver.
Popularność tego miejsca jest tak wielka, że coroczne otwarcie ponad stu straganów ze świeżym jedzeniem przyciąga tłumy smakoszy z całego kraju.
Najdłuższe kolejki są zwykle na stoiskach z „ziemniakami tornado”, smażonymi w głębokim tłuszczu. Miłośnicy przygód powinni także spróbować śmierdzącego tofu, które albo zniewala, albo odstręcza. Królami targu są owoce morza, a także desery, począwszy od gofrów z owocami, maczanych w czekoladzie, po azjatyckie słodycze.
Richmond Night Market to jednak nie tylko jedzenie, ale także dwieście stoisk z bibelotami. Można tu kupić pamiątki, ubrania, akcesoria.
Miasto Richmond jest często określane jako współczesne Chinatown, gdzie ponad połowa ludności jest pochodzenia azjatyckiego. Nocny targ to wielka atrakcja, bynajmniej nie darmowa. Za sam wstęp trzeba zapłacić prawie trzy euro. Mimo to, w każdy weekend tętni tu życie!