
Najmniejszy kraj Afryki
Gambia prowadzi w tym roku aktywną kampanię promocyjną, której celem jest przyciągnięcie zagranicznych gości. Także Polaków.
Malutkie państwo, przycupnięte nad rzeką Gambią i graniczące wyłącznie z Senegalem, nie należy do potęg afrykańskiej turystyki. A przecież dysponuje niezbędnymi atutami: gorącym klimatem, pięknymi plażami na oceanem, bogactwem egzotycznej fauny i flory. Do tego należy do najbezpieczniejszych krajów Afryki.
Dlatego władze słabo rozwiniętej gospodarczo Gambii stawiają teraz na turystykę. W tym roku zainwestowano w promocję na świecie oraz w rozwój infrastruktury, nad czym czuwa osobiście Hamat Bah, gambijski minister kultury i turystyki. Jego resort nawiązał też współpracę z liniami lotniczymi i agencjami turystycznymi z różnych stron świata.
Przynosi to efekty. Na przykład takie, że już teraz możemy rozglądać się w Polsce za ofertami wakacji w Gambii w bardzo atrakcyjnych cenach. Albo, jeśli chcemy ogarnąć sobie wszystko na własną rękę, za promocjami na bilety lotnicze do Bandżul, stolicy najmniejszego kraju Afryki.