
Kosowski szlak
Państwo, które na mapie pojawiło się dziewięć lat temu i wciąż nie jest uznawane przez wiele krajów, nie przyciągało dotąd zbyt wielu turystów. Wkrótce jednak może się to zmienić.
Alpy Dynarskie to łańcuch górski na Półwyspie Bałkańskim, nazywany czasem „ostatnimi dzikimi górami Europy”. Ciągnie się wzdłuż wschodniego wybrzeża Morza Adriatyckiego w Bośni i Hercegowinie, Chorwacji, Słowenii, Serbii, Czarnogórze, Albanii oraz w Kosowie właśnie. Wyznaczono tam w ostatnich latach szlak długi na dwa tysiące kilometrów, nazwany Via Dinarica. Kilka dni temu uroczyście otwarto jego kosowską część.
Przygotowania trwały dwa lata, a obejmowały nie tylko wytyczenie i oznaczenie 120-kilometrowej drogi, ale także stworzenie map – tradycyjnych i multimedialnych. W końcu udało się dopiąć wszystko na ostatni guzik i teraz nikt się tam nie zgubi.
– Można ruszyć w drogę z całą rodziną, bez potrzeby wynajmowania przewodnika – zapewnia Arben Lila, szef kosowskiego związku górskiego. – Dla Kosowa jest to milowy krok w tworzeniu turystycznej infrastruktury.
Dodajmy bowiem, że o noclegi i jedzenie także nie trzeba martwić się po drodze. Nie należy jednak oczekiwać luksusowych hoteli, lecz raczej góralskich pensjonatów w pasterskich wioskach. Ale to chyba nie jest wadą, prawda?