
Kolejka na Trebević
Po ponad ćwierć wieku przerwy znów można dojechać wagonikiem ze starej dzielnicy Sarajewa na szczyt góry, po której bobsleiści i saneczkarze ścigali się podczas igrzysk olimpijskich.
Gondolowa kolej na Trebević powstała w 1959 roku, a jej dolną stację ulokowano nieopodal zabytkowego targu Baščaršija, składającego się z kamiennych kramów w arabskim stylu. Wagoniki błyskawicznie stały się jedną z największych atrakcji turystycznych Sarajewa i bardzo przydały się w 1984 roku, gdy miasto stało się gospodarzem zimowych igrzysk. Zarówno kolejka linowa, jak i tor saneczkowy funkcjonowały do początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy to Jugosławię ogarnęła wojna.
Po zakończeniu konfliktu przez lata dyskutowano o rekonstrukcji kolejki, istniało jednak wiele przeszkód. W okolicy wciąż znajdowały się miny, a do tego nie było tu ani infrastruktury turystycznej, ani środków na inwestycje. Na szczęście to już się zmieniło. Min nie ma, są hotele, znalazły się też pieniądze. W dużej mierze dzięki Edmondowi Offermannowi – amerykańskiemu filantropowi, który starał się o odbudowę linii na Trebović i z własnej kieszeni pokrył połowę kosztów, wynoszących w przeliczeniu trzydzieści milionów złotych.
Na początku kwietnia kolejkę udało się uruchomić ponownie. Ponad trzydzieści wagoników pomalowanych w barwy narodowe Bośni i Hercegowiny albo w kolory olimpijskie kursuje z Sarajewa na Trebević. Jazda trwa dziewięć minut, bilet w dwie strony kosztuje czterdzieści złotych. Koniecznie skorzystajcie, gdy będziecie w okolicy.