
Koleją transsyberyjską
Kilkanaście godzin temu Jarosław Kuźniar napisał na facebooku: „Moskwa za nami. Za chwilę nocny lot do Nowosybirska i 30 godzin koleją transsyberyjską do Irkucka. Ucieczka nad Bajkał i na finał Buriacja”. Wyprawa na Syberię nabiera rozpędu!
Moskwa była zaledwie wstępem, krótką chwilą. Jak zawsze jest w niej co podziwiać. Jest też czego się napić, ale pora ruszać dalej. O wiele dalej.
W drodze nad #Bajkal ?? Przystanek w #Moskwa @podrozeosobiste #syberiazgoforworld pic.twitter.com/zq17WD9fb6
— Jarosław Kuźniar (@JaroslawKuzniar) 2 marca 2018
Teraz przyszła pora na pociąg. Słabo tam z zasięgiem, ale trzeba dodać, że w trakcie tej trzydziestogodzinnej podróży zmienia się rzeczywistość. Podróżnik staje się nie obywatelem świata, ale właśnie tego pociągu. Zamienia się na chwilę w rodaka napotkanych tam osób.
Porannek w transsibie. Nasi uzbeccy przyjaciele w podróży przy śniadaniu serwowanym przez starszyznę kobiecą ? @podrozeosobiste pic.twitter.com/Kq7dw8Bhqd
— Jarosław Kuźniar (@JaroslawKuzniar) 4 marca 2018
Wagon kupielny transsiubu. Chrapanie Uzbeków, Czeczenów, Rosjan i Polaków brzmi jak esperanto. 03:21, środek nocy, gdzieś na Syberii. Z bezsenności zwiedzam wszystkie wagony i schładzam się na zamarzniętym przedsionku każdego z nich. Od +27 in do -27 out ❄ @podrozeosobiste ? pic.twitter.com/PfXMKpgE8L
— Jarosław Kuźniar (@JaroslawKuzniar) 3 marca 2018
A jak podróż wyglądała trzy lata temu?