
Kobiety Gwatemali
Kolorowo ubrana Gwatemalka, w otwartych drzwiach swojego domu, zwinnie obraca w dłoniach i lepi okrągłe tradycyjne tortille ? ten widok zawsze będzie kojarzył mi się z Gwatemalą i tą częścią świata. Gwatemala to olbrzymia kultura machismo. W domu rządzi mężczyzna ? macho, on decyduje o wszystkim. Ona gotuje, sprząta, zajmuje się domem, wychowuje dzieci. On ma wiele partnerek i potomstwa z różnych związków. Ona siedzi w domu, jest uległa i często nie ma żadnych praw. On pracuje i utrzymuje rodzinę. Kobieta w zasadzie rzadko kiedy jest zatrudniana, raczej łapie się dorywczych prac, panuje stereotyp, że jest gorszym pracownikiem i w związku z tym otrzymuje niższe wynagrodzenie.
Początki w Gwatemali
Do Gwatemali przyjechałam po raz drugi pod wpływem totalnie spontanicznej decyzji i chyba największej promocji na bilety lotnicze, jaką kiedykolwiek widziałam. To z pewnością pomogło mi podjąć decyzję o szybszym powrocie. Gdy byłam tu po raz pierwszy w grudniu 2013 roku, tak bardzo zauroczył mnie ten piękny kraj, że w pewnym momencie w mojej głowie pojawiła się ta niedająca mi spokoju myśl: ?A może by tak tu wrócić, pomieszkać przez chwilę i popracować??. I tak oto w maju 2014 roku wróciłam na dłużej. Tym razem z głową pełną pomysłów i projektów na warsztaty rozwoju osobistego dla lokalnych społeczności kobiet.
W Gwatemali najważniejsza jest rodzina, to wartość absolutna. Podczas jednego z projektów, pracując z kobietami, w małej, oddalonej o ok. 30 minut na południe od Antigua wiosce Santa Maria de Jesus, przekonałam się o tym aż nadto. Na jednym z pierwszych spotkań, zapytałam: ?Jakie są wasze cele na przyszły 2015 rok, co byście chciały osiągnąć??. Żadna z grupy 40 kobiet nie powiedziała nic o sobie. ?Chciałabym, żeby mój mąż miał lepszą pracę?, ??Żeby moje dzieci poszły do szkoły, miały lepszą edukację?, ??Żebyśmy mogli dach naprawić w domu? ??Żeby mój chłopak miał więcej czasu dla mnie?. Moja pierwsza myśl wówczas: ?Rany, jak te kobiety są zamknięte, dlaczego one w ogóle nie myślą o sobie, dlaczego nie walczą o swoje prawa, o czas dla siebie? Musi się coś za tym kryć??
Warsztaty dla kobiet
Zanim przeprowadziłam pierwszy z cyklu warsztatów, spotykałam się z nim przez ok. 3 miesiące, raz w tygodniu, poznając je lepiej, budując zaufanie, za każdym razem robiąc jedno małe ćwiczenie tzw. ?icebreaker?.
Od myślenia krytycznego, poprzez tożsamość, poczucie własnej wartości, aż do warsztatu mapy celów i marzeń. Moim celem była i jest próba pokazania kobietom innej perspektywy na myślenie o sobie, o tym kim są, jakie mają cele i marzenia, jakie mają wartości, czego chcą. I choć można pomyśleć, że Gwatemalki chcą właśnie lepić tortille, siedzieć w domu i może to daje im poczucie szczęścia, podjęłam wyzwanie pokazania im innej perspektywy. Bynajmniej nie chcę ich niczego narzucać (co ja biała kobieta z innej kultury, wiem o trudnym życiu w Gwatemali?), ale zasiać ziarno w ich głowach, a potem w głowach ich córek. To ma być myśl, że jeżeli chcą, to mogą coś zmienić i mają do tego prawo. Czy ziarno zostało zasiane, mam nadzieję przekonać się za jakiś czas. Warsztaty i spotkania wciąż trwają, ale już dziś widzę, że coś się zmieniło.
Zmiany na lepsze
Po 4 miesiącach wspólnej pracy, ponownie zapytałam o to co na początku. Niektóre odpowiedzi były zaskakujące: ??Ważne jest czasami pomyśleć o sobie?, ?…Ja też mogę czasami podjąć decyzję?, ??Dobrze wiedzieć i znaleźć to, co jest ważne w życiu?, ??Myślę o tym, żeby otworzyć swój własny salon piękności??.
Co jest ważne, najważniejsze
To biedna w sensie materialnym, bo z pewnością nie mentalnym, kultura oraz kompletnie inny styl życia. Rodzina, czas z nią spędzony, słońce, spotkania z przyjaciółmi, miłość to najważniejsze wartości. Nikt nie goni za karierą, pieniędzmi, nikt w ogóle za niczym nie goni, tu ludzie nawet wolniej chodzą na ulicy. Pracując z lokalnymi kobietami, jak również z lokalną młodzieżą, sama uczę się od nich wiele. Dorastając w kulturze konsumpcjonizmu, wiecznych oczekiwań od rodziny i społeczeństwa, myśleniu o sobie i ciągłej pogoni za czymś, bo w zasadzie pod koniec, jak już to coś dogonimy to nie wiemy co to było i po co?
Zapominamy, żeby po prostu żyć, spędzać czas z przyjaciółmi i rodziną, cieszyć się z prostych chwil, lepić tortille?
Autor: Ewa Polak