
Kobieta, podróże i zupy
Jest piękna. Niesamowicie inspirująca. I bardzo odważna, bo… żyje tak, jak chce. Brzmi jak opis idealnej podróżniczki, kobiety, która może łamać męskie serca na całym świecie. Zjawia się tam, gdzie tylko przywiezie ją pasja obieżyświata i ochota na nowe smaki.
W 2008 roku rzuciła pracę. Prawniczka, której zachciało się podróżować… Myślala, że ta przygoda zajmie jej rok, a jak się okazało – wciąż trwa. Dzisiaj parę rzeczy się pozmieniało. Jodi Ettenberg zakochała się w podróżach i jedzeniu. Połączyła jedno z drugim.
Prowadzi stronę, blog, publikuje, prowadzi sklep internetowy.
Nie powróciła do zawodu prawniczki. Twierdzi, że uzależniła się od zup (z chęcią próbuje ich w różnych krajach) i nie może już żyć tak, jak przed prawie ośmioma laty.
Przyświeca jej zasada, że swoje podróże opowiada poprzez jedzenie.
Myśląc o kobietach-podróżniczkach nasuwa mi się myśl, że przede mną stoi także kobieta- bizneswoman, która ciężką pracą i miłością do życia… wypracowuje sobie model działania. Podróż staje się pracą, doznaniem. Metody na zdobywanie pieniędzy zawsze się znajdą, ale sensem pozostaje zwiedzanie świata, dzielenie się z innymi widzianym pięknem i oczywiście – jedzenie zup.
Właśnie taki sposób bycia mogłabym kiedyś wybrać. Na razie inspiruję się podróżniczką. Nie jedną, bo wzorów nie brakuje.