
Kenijska kolejka
Kenia to nie tylko nazwa kraju. Kenia to także leżąca prawie na równiku, wysoka na 5200 metrów góra, drugi szczyt Afryki ustępujący jedynie Kilimandżaro. W suahili jej nazwa brzmi Kirinyaga, co oznacza Górę Jasności.
Okolice Kirinyagi, znajdującej się 150 kilometrów od kenijskiej stolicy, są parkiem narodowym, chronionym przez UNESCO. To idealne miejsce na safari. Żyją tam małpy, słonie, bawoły, lwy, lamparty… Długo można wymieniać.
Dziś, żeby dostać się na szczyt Kenii, trzeba się napocić. Lokalne władze chcą jednak zrobić ukłon w stronę tych, którzy lubią podziwiać widoki, ale maszerować i wspinać się przez kilka dni – już niekoniecznie. Zamierzają zbudować kolejkę linową.
Pomysł nie jest nowy. Po raz pierwszy pojawił się czterdzieści lat temu, ale wówczas nie było szans na sfinansowanie projektu. Tym razem, jak poinformowały kenijskie media, znaleziono inwestorów zainteresowanych wyłożeniem pieniędzy na wcielenie pomysłu w życie. Choć nic nie jest jeszcze przesądzone.