Kanada ze snu
Przyroda i człowiek, człowiek zachwycający się przyrodą. GFW to miejsce, które gromadzi podróżników, ludzi z pasją i tych, którzy chcą podzielić się nią z innymi. Podziwiamy artystów, zaklinających widoki w kadrze. Takim właśnie jest Victor Liu, który uwiecznia przyrodę i wydobywa z niej to „magiczne” coś.
Victor zajmuje się fotografią na co dzień. To jego praca i wielka miłość. Szczególnie ukochał sobie pomniki przyrody. Teoretycznie nie ma w tym nic niezwykłego, ale jego w szczególny sposób zachwyciła Kanada. A Kanada sama w sobie jest magiczna, nieokiełznana i dzika. Znakomicie odnalazła się jako muza fotografa i poety (Victor pisuje poezję).
Stała się bohaterką więc jego galerii. Stoi na pierwszym planie, inaczej się nie da. Zdjęcia, które zaczął robić Victor, dają wrażenie surrealistyczności. Można odnieść wrażenie, że dzikie, urzekające miejsca, to jedynie tapeta z ekranu komputera. Ale on tam przecież był. Widział to osobiście. I zamknął w kadrze.
Jest w czym wybierać. Kanada to wielka połać terenu. Kryje setki zakątków, miejsc, obszarów, które proszą się o uwagę. Przykładem jest jezioro Lake Minnewanka. Sam Victor przyznaje, że wystarczyło postawić namiot, aby cała sceneria zaczęła przypominać inną planetę.
Zorze polarne, góry, jeziora, lasy. I niebo. To wszystko po raz kolejny pokazuje, że człowiek jest tylko dodatkiem do świata. Przyroda jest doskonała sama w sobie i jeżeli się jej nie przeszkadza ? błyszczy jak gwiazda na wybiegu.
Fot.: Victor Liu.
Przeczytaj również ?
