
Islandia Rotta: dzień 5
Jak pisze profesor Dariusz Rott: „Po prostu NICELAND: wyprawa do wnętrza ziemi, wertykalny taniec w powietrzu i zapach zgnilizny.” Czyli kolejne wieści z Islandii na goforworld.com!
Od dawna ekscytował mnie półwysep Snaefellsnes. W sumie niedaleko od stolicy wyspy, nigdy nie miałem okazji go zwiedzić. Nazywany jest małą Islandią, albo Islandią w miniaturze. Sprawdziłem – w pełni słusznie. Są tam urocze miasteczka, czarne wulkaniczne plaże, kratery wygasłych wulkanów, tajemnicze formacje skalne, klify, a przede wszystkim lodowiec Snaefellsjokull, mierzący prawie półtora tysiąca metrów. To stąd Juliusz Verne, pisarz dzisiaj niesłusznie zapominany i nie czytany przez młodych, nakazał bohaterom swojej powieści podróż do wnętrza ziemi, aby rozpocząć wyprawę.
W stolicy rozpoczął się właśnie festiwal sztuki. Mnie zafascynował szczególnie niezwykły pokaz, który odbywał się obok jednego z budynków w centrum – artyści są prekursorami nowego nurtu tańca: verticale dance art. Nie da się opisać tego tańca w powietrzu na linach. To trzeba zobaczyć. Festiwal potrwa jeszcze prawie cztery tygodnie. Zespół, który się tym zajmuje nosi nazwę BANDALOOP.
Wieczorem przyszło mi się zmierzyć z ekstremalną, islandzką potrawą. To hakarl, czyli zgniłe mięso rekina o zapachu amoniaku i – nie bójmy się tego słowa – zgnilizny. Po jego spożyciu już nic w życiu nie jest takie samo i żadna potrawa nie jest straszna! Pora na herbatę miętową 🙂
Spokojnej nocy, Dariusz Rott