
Hippisowskie San Francisco
Pięćdziesięciolecie ruchu hippisowskiego to najlepszy moment, by wpleść kwiaty we włosy i udać się do Kalifornii.
W roku 1967 rozpoczęła się historia „dzieci kwiatów”. W styczniu ich największy autorytet, Timothy Leary – profesor Harvardu znany z zamiłowania do LSD – ogłosił zmierzch amerykańskich tradycji. Kilka miesięcy później, podczas słynnego Lata Miłości, ponad sto tysięcy hippisów zebrało się w San Francisco, przede wszystkim w dzielnicy Haight-Ashbury, która stała się ich mekką.
Także tamtego pamiętnego lata listy przebojów zawojowała piosenka San Francisco (Be Sure to Wear Flowers in Your Hair). Wszyscy słuchali Scotta McKenzie’ego, śpiewającego o wplataniu kwiatów we włosy, gdy chcemy zajrzeć do miasta „dzieci kwiatów”.
Minęło równo pół stulecia i nawet w San Francisco nie zobaczymy dziś zbyt wielu hippisów. Gdyby jednak ktoś chciał poczuć klimat tamtych lat, to właśnie w tym roku odwiedzić powinien Haight-Ashbury, pełną pamiątek po latach sześćdziesiątych.