![Gruzja jest rajem... [GALERIA] Biuro podróży Goforworld by Kuźniar](https://www.goforworld.com/wp-content/uploads/2016/01/sighnaghi_winter1small.jpg)
Gruzja jest rajem… [GALERIA]
Magda Konik napisała do nas, bo zobaczyła Gruzję na goforoworld.com: „Mieszkam w Gruzji od kilku miesięcy i zajmuję się zawodowo uwiecznianiem Gruzji dla Georgian Journal oraz Institute for War and Peace Reporting”*. Brzmi ciekawie? Fotografka jest zakochana w tym kraju tak samo jak my. Doceniona przez National Geographic, pokazuje zdjęcia, które zwalają z nóg!
GFW: Widziałaś u nas na stronie zdjęcia Dito? Czy Gruzja na żywo jest faktycznie taka zjawiskowa?
Magdalena Konik: Widziałam zdjęcia Dito i wywarły na mnie niesamowite wrażenie. Gruzja jest wdzięcznym tematem fotografii krajobrazowej, ale też reportażu i street photo. Na pewno nie można się tam nudzić o żadnej porze roku. Ogromne przestrzenie i niesamowite widoki Kaukazu Wielkiego sprawiają, że człowiek chce wędrować jak najdalej, by odkrywać kolejne miejsca, gdzie wszelkie myśli cichną, oczy chłoną piękno i żadne zdjęcie nie może oddać piękna tych chwil. Niesamowici są również ludzie, którzy tam mieszkają, dumni ze swojego kraju i niesamowicie otwarci na innych. Ich niesamowite historie i pogodne nastawienie do życia sprawiają, że często plan zwiedzenia turystycznych miejsc schodzi na dalszy plan.
GFW: A co ze słynną gościnnością? Skąd ona się bierze? Nie ma w mieszkańcach nieufności?
Magdalena Konik: Gruzini są bardzo otwartym narodem w szczególności dla Polaków. Bardzo chętnie udzielają pomocy, nawet kiedy o to nie prosimy, podwożą czy nawet oferują nocleg. Nie raz byłam w sytuacji, gdzie u obcych ludzi ugoszczono mnie jak członka rodziny. Bardzo chętnie nawiązują też kontakt w środkach transportu – nie zdarzyło się by ktoś nie zaczął ze mną rozmowy.
Są również bardziej bezpośredni, zarówno w rozmowie, jak również w okazywaniu uczuć. Zadawanie pytań, których u nas nie wypada zadać na początku znajomości czy uściski, a nawet przytulenie, są czymś zupełnie normalnym w stosunku do nowo poznanych ludzi. Często mam wrażenie, że po osobach, które przyjeżdżają do Gruzji, jej mieszkańcy nie spodziewają się niczego złego, a wdzięczność jaką mają do życia udziela się przybyszom od pierwszych godzin pobytu.
GFW: Co najbardziej kochasz z gruzińskich smakołyków?
Magdalena Konik: Ponieważ uwielbiam mięso mogę powiedzieć, że Gruzja jest dla mnie wręcz rajem! Potrawy takie jak kubdari (placek z mięsem robiony głównie przez Swanów), mcwadi (szaszłyki) czy też khinkali (słynne pierożki z mięsem i wywarem) są zdecydowanie na szczycie listy moich ulubionych potraw. Ale również jem tutaj o wiele więcej owoców niż gdziekolwiek indziej – ze względu na ich niesamowity smak i aromat, którego brakuje już w Europie.
GFW: Mogłabyś kiedyś zostawić Gruzję? Niekoniecznie dla Polski?
Magdalena Konik: Zakochałam się w tym kraju podczas podróży poprzedzających moją przeprowadzkę i czuję się tutaj jak w domu. Zmierzyłam się tu ze sobą, rozwinęłam się w swojej pasji fotograficznej, jak również udało mi się osiągnąć tu wiele sukcesów, które w Polsce byłyby trudniejsze lub niemożliwe do zdobycia. Uwielbiam Kaukaz i ludzi żyjących w górach i na wsi. Jestem jednak osobą, która musi być w ruchu i pewnego dnia ruszę dalej, by realizować swoje pasje, ale zawsze będę tu wracać!
*Tekst ukazał się po raz pierwszy w 2016 roku. Obecnie Magda nadal mieszka w Gruzji, ale też wiele podróżuje.