
Grecki rekord
Od starożytnych Aten po skąpany w słońcu Santoryn – Grecja zachwyca turystów od dawna. Ale nigdy jeszcze nie przybywało ich tutaj tylu, co w tym roku. Premier Aleksis Tsipras zapowiada: będziemy mieli rekord!
Szacunki są takie, że w 2018 roku Grecję odwiedzić mają 32 miliony zagranicznych turystów. To kilkanaście procent więcej niż w ostatnich latach, a przecież już od jakiegoś czasu najpopularniejsze miejsca (jak wspomniany na wstępie Santoryn) stały się równie zatłoczone, co Wenecja albo Barcelona. Dlatego zaczęto wprowadzać limity.
Oczywiście wraz z milionami turystów napływają miliardy euro, co dla kraju wciąż zmagającego się z gospodarczym kryzysem ma ogromne znaczenie. Nikt więc zagranicznych gości wypraszać nie będzie. Grecy wystosowują jednak dwa apele. Po pierwsze: odwiedzajcie nas nie tylko w wakacje, wiosną i jesienią też jest ciepło, a nie ma takich tłumów. Po drugie: Grecja to nie tylko Santoryn, Akropoli, Kreta i Rodos! To jeszcze, na przykład, ponad dwieście wysp w Archipelagu Cyklad, spośród których wiele pozostaje nieznanych, a przecież nie są wcale mniej atrakcyjne.