
Eurostop
Jakiś czas temu pisaliśmy o Mariuszu, który zainspirowany goforworld.com wyruszył w podróż. Jego `trip` po Europie okazał się czymś wspaniałym ? przygodą, doświadczeniem i wyzwaniem. Rośnie apetyt na więcej. A Mariusz wciąż nie może ochłonąć i na gorąco dzieli się smakiem przygody.
GFW: Wyruszyłeś, bo zainspirowały cię podróże goforworld.com. Co wcześniej powstrzymywało cię przed podróżowaniem? I jakie to uczucie przełamać barierę?
Mariusz Głuch: Nic mnie nie powstrzymywało. Było to moje marzenie – wyjechać i przeżyć przygodę, ale nigdy nie było na to pomysłu oraz odwagi. Co do przełamywania barier pisałem o tym na swoim blogu, że warto to robić. Zacząłem od nowego jedzenia w restauracjach, bo przeważnie zamawiałem sam, a następnie była podróż, która mnie wyzwoliła.
GFW: Które kraje wybrałeś? To był jakiś plan czy raczej chybił-trafił?
Mariusz Głuch: Był plan aby pojechać do Holandii, Belgii, Francji, Włoch, Austrii oraz Czech. Niestety z Austrii musiałem wracać do Włoch, bo zostawiłem tam dokumenty, a potem już był powrót do Polski.
GFW: Autostop? Jak to jest w obecnych czasach? Było miło? Niebezpiecznie? Ciekawie?
Mariusz Głuch: Nie wiem jaki był w przeszłości, bo był to mój pierwszy raz, ale było naprawdę miło i ciekawie. Poznałem wielu fajnych ludzi. Jeden gość był prawnikiem i polecał mi jakie ciastka z haszem kupować w Amsterdamie, często ludzie jechali kawałek dalej, abym miał lepsze miejsce do łapania kolejnych stopów, częstowali kawą, posiłkami. Jeden Hiszpan mieszkający w Brukseli zabrał mnie do domu na obiad ze swoją rodziną.
GFW: Zrobiłbyś to jeszcze raz? Może na innym kontynencie?
Mariusz Głuch: Oczywiście, że tak! Zrobiłbym to by znów przeżyć tak świetną przygodę, bo to ile ludzi poznałem i jakie miałem przeżycia mam opisane na 40 stron A4, więc powtórzę to chętnie.
GFW: Które miejsce urzekło cię najbardziej?
Mariusz Głuch: Każde miejsce miało w sobie coś specyficznego. W Holandii spotkałem się z dużą życzliwością ludzi i bezpieczeństwem na ulicach, w Belgii urzekły mnie jedynie taksówki, bo były wszystkie czarne z żółtymi elementami. We Francji spokój ludzi chodzących po sklepach. Nigdzie się nie spieszą. Powinni to zamienić z jeżdżeniem na ulicach, bo strach tam przejść na zielonym świetle. We Włoszech urzekła mnie architektura i ludzie, no i oczywiście jedzenie, a w Austrii wiele nie zobaczyłem, ale przez moją całą podróż towarzyszyły mi piękne widoki.
GFW: Dziękujemy za rozmowę i? czekamy na więcej!
Fot. Mariusz Głuch