Duchy Arktyki
Duchy Arktyki można tropić. Zrobił to australijski fotograf i filmowiec Abraham Joffe, któremu zamarzyło się stanąć blisko niedźwiedzia polarnego. Najbliżej, jak się da. Materiały, które przywiózł ze sobą są niesamowite! A my z nastawiamy się na wielkie przeżycie – Spitsbergen. Będzie moc… śniegu i emocji.
Abraham połączył siły z arktycznym fotografem Joshua Holko. To właśnie dzięki niemu udało się zrobić niezwykły film, który mrozi do szpiku kości. Poznanie lokalsa, jak przyznaje Abraham, było dla niego kluczowe. Bez tego nie Arktyka po prostu nie dałaby się oswoić. A przecież spotkanie z niedźwiedziem polarnym było jego największym marzeniem. To zwierzę zawsze imponowało mu swoją siłą.
Aby móc śledzić niedźwiedzie, Abraham wraz z zespołem musimy się naprawdę natrudzić.
Na Ziemi jest niewiele miejsc, które są równie mroźne i podniecające, co Arktyka – powiedział. – Temperatura, w jakiej pracowaliśmy, zawsze spadała poniżej zera, a sięgała nawet -30 ° C. Czasem czułem się jakbym przeleciał przez powierzchnię innej planety – nic nie wyglądało, jak w naszym świecie.
Liczne awarie sprzętu, trudności z przemieszczaniem się i temperatury nie przeszkodziły w stworzeniu filmu, który mrozi wyobraźnię, ale nie serce. I tak, udało się spotkać niedźwiedzia!
