
Cud zachodu
Cud zachodu. Wyrosły w VIII wieku, przykuwający uwagę i od samego początku: poruszający wyobraźnię. Każdy, kto odwiedza Normandię, chce tam postawić stopę. Czasem nawet Wieża Eiffla blednie w obliczu tego miejsca. Klasztor na wodzie, czyli Mont Saint Michel…
Opactwo nosi swoją nazwę na cześć Archanioła Michała. Podobno on sam objawił się biskupowi sąsiedniej miejscowości, nakazując budowę tego niezwykłego miejsca.
https://www.instagram.com/p/BMjE–ajtnu/?tagged=montsaintmichel
Wokół klasztoru powstało małe miasteczko. Obecnie od czasu do czasu odcinane przez przypływ. Turystom do ręki wręcza się ulotki z informacją, kiedy woda zabierze na chwilę dostęp do lądu.
Kiedyś było ośrodkiem edukacyjnym, później więzieniem, teraz to słynny zabytek wpisany na światową listę UNESCO. I nie tylko – w miasteczku wciąż mieszka kilkaset osób, które wiedzie żywot w tak niezwykłym miejscu. Nie mają jednak łatwego życia. Nie z powodu przypływów, ale tłumu ludzi. Każdy chce zobaczyć Mont Saint Michel osobiście, a nie tylko na pocztówkach.