
Bezludne wyspy na wakacje
Gdyby można zostać takim Robinsonem, rozbitkiem, tyle że z wyboru. I trafić na wyspę z piaskiem jak złoto, plażą szeroką, wodą krystaliczną i cudownym, bezkresnym niebem. A do tego mieć błogi, święty spokój. Chyba jednak nic z tego, bo praktycznie wszystko jest naruszone ludzką ręką, a ludzie potrafią bardzo zmęczyć, nawet cierpliwą florę i faunę. Pozostańmy jednak w sferze marzeń. Gdyby tak wybierać, gdyby jedna ze słynnych wysp mogła stać się bezludną, to…?
Flores – wyspa marzeń
Indonezyjska wyspa Flores, wchodząca w skład Małych Wysp Sundajskich zachwyca. Górzyste tereny, lasy tropikalne, wulkany, niesamowita flora u fauna. Może zaskoczyć nawet najbardziej wymagających!
Gorąca Dominikana
Dominikanie przydałaby się taka bezludność na jakiś czas. Odpoczęłaby sobie od człowieka i turystów, odetchnęłaby od zgiełku. Najpewniej turyści jej nie przeszkadzają, ale ta wyspa naprawdę tętni życiem i uwodzi swoją urodą. Urodą w pełni naturalną, niepoprawianą. Tak już mają wysypy, a już na pewno te Karaibskie, że przyciągają jak magnes. Przeludnienie im nie grozi, w końcu mają swoją cenę, ale… zawsze może być lepiej. Puściej, ciszej, spokojniej.
Wakacje daleko, bardzo daleko – Madagaskar
Wystrzelić się na inny kontynent, daleko, a najlepiej do Afryki. Nie ma to jak urlop w ciepłych krajach! Czarny Ląd kojarzy się z pierwotną dzikością, choć to tylko nasze, europejskie wyobrażenie. Podobno niektórzy obcokrajowcy wierzą, że w Polsce żyją białe niedźwiedzie. Z kolei Polacy myślą, że w całej Afryce mieszka się w lepiankach. Taka już nasza `ufna` natura. Abstrahując od tego, Madagaskar to kraina, która w głowach Europejczyków zakotwiczyła się jako siedlisko radości i wiecznej zabawy. Przyczynił się do tego DreamWorks ze swoją serią wesołych kreskówek. W sumie nazwa wytwórni całkiem pasuje do bajecznego zakątka leżącego na Oceanie Indyjskim. Filmowcy popuścili wodze fantazji i uczynili Madagaskar bezludnym: dudniącym pięknem przyrody i naturalnym, niezakłóconym rytmem.
Fantazyjna Bora-Bora
Bora-Bora: to brzmi kusząco, fikuśnie, wręcz nieprzyzwoicie. Spędzać urlop na Bora-Bora to jakby udać się w podróż na inną planetę. Jest tam cudnie, człowiek nie ma gruntu pod stopami – dosłownie i w przenośni. Wyspa leży na Oceanie Spokojnym i pewnie można tam odnaleźć błogi spokój. Nie ma dużo ludzi (a ile to jest dużo?), ale gdyby zniknęli na chwilę wszyscy, można by przejść się samotnie brzegiem, zaledwie kilka kilometrów. Na Bora-Bora czas chyba płynie inaczej, a może w ogóle tam nie istnieje…? Lato, zima – oferta na urlop i wypoczynek zawsze istnieje.
Bajeczne Galapagos
Nazywane Wyspami Żółwimi, czyli bajeczne Galapagos. Należą do Ekwadoru, a ich powierzchnia wynosi około 8 tys. km². Wyspy cudów, bo tutejsza flora i fauna ma w sobie coś magicznego. Zwłaszcza, gdy natkniecie się na kolonię lwów morskich lub… spotkacie ogromnego żółwia!
Urlop, wakacje: wolne od ludzkości
One wciąż istnieją. Bezludne wyspy. Wcale nie jest ich tak mało. Dlaczego człowiek jeszcze się tam nie osiedlił? Bo daleko do sklepu i autostrady, bo jednak kochamy takie małe wygody i tak naprawdę wcale nie chcemy za wszelką cenę odciąć się od wszystkiego. Miłe są wycieczki, krótki lub długi wypoczynek, wakacje na wyspie… Jednak być Robinsonem Crusoe nie jest tak łatwo. W końcu i on rozpaczliwie tęsknił za człowiekiem, a samotność doskwierała o wiele bardziej niż brak elektryczności.