
Armenia: lawasz, chleb codzienności
Chleb i wino. Prastary zwyczaj, smaki, które znamy, bez względu na to, skąd pochodzimy. W Armenii [zapisz się na wyprawę! Ruszamy w maju 2022], podobnie jak w Gruzji, zarówno chleb, jak i wino pozostają ważną tradycją. Poznając ją, zakosztujecie serca mieszkańców tego pięknego kraju.
Lawasz, ormiański chleb doczekał się wpisania na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Wypieka się go w tradycyjnym piecu, a sam proces jest mocno zakorzeniony w ormiańskiej kulturze.
Dlaczego lawasz jest tak ważny? Bo sposób wyrabiania ciasta, od wieków przekazywany z pokolenia na pokolenie, to wyraz kultury i dziedzictwa Armenii. Łączy ludzi w różnym wieku, przypomina o korzeniach. Cieniutkie placki, wypiekane w piecu bardzo krótko, stanowią podstawę wielu posiłków. Jedno z ormiańskich przysłów porównuje pierwszą miłość właśnie do tego chleba, bo czasem placek zbyt wcześnie odkleja się od ściany pieca i ginie w ogniu.
Nie inaczej jest w przypadku wina. Armeńska winnica robi na podróżnikach piorunujące wrażenie. Aż chciałoby się spędzić tam długi godziny na degustacji.
Współcześnie Armenia oferuje naprawdę wyborne trunki, a powierzchnie winnic to ponad 16 tysięcy hektarów. Produkuje się tu około 1,5–1,7 mln butelek wina rocznie, z czego najwięcej w regionach Ararat i Armawir. Warto jednak wiedzieć, że choć w Armenii wina nie brakuje, to jednak nie jest to trunek pijany na co dzień (jak w Gruzji). Tu wino traktuje się, jako celebrację. Goście raczą się trunkiem przy okazji świąt czy ważnych wydarzeń.